Projekt "Shtetl Routes" ma na celu wsparcie rozwoju turystyki w oparciu o żydowskie dziedzictwo kulturowe pogranicza Polski, Białorusi i Ukrainy.

 

Projekt "Shtetl Routes" ma na celu wsparcie rozwoju turystyki w oparciu o żydowskie dziedzictwo kulturowe pogranicza Polski, Białorusi i Ukrainy.

 

Teatr NN

Menachem Mendel z Rymanowa

Menachem Mendel z Rymanowa, [w:] M. Buber, Opowieści chasydów, tłum. P. Hertz, Poznań-Warszawa 2005, s. 206-208.

Menachem Mendel z Rymanowa

Głodne dziecko

Pewnego razu, gdy w domu rabbiego Mendla nie było nawet kromki chleba, przybiegł do niego synek i żalił się, że nęka go głód nie do zniesienia. „Tak wielki głód cię nęka, bo gdyby tak nie było, miałbym za co go zaspokoić” – rzekł ojciec. Chłopiec chciał wymknąć się po cichutku. Ale nim podszedł do drzwi, rabbi ujrzał na stole drobny pieniążek. „Byłem wobec ciebie niesprawiedliwy – wykrzyknął – jesteś naprawdę bardzo głodny”.

W młodości

Rabbi Mendel chwalił się kiedyś przed swoim nauczycielem, rabbim Elimelechem, że wieczorem widzi anioła, który zwija światło przed mrokiem, a rankiem anioła, który zwija mrok przed światłem. „Tak – odparł rabbi Elimelech – i ja widziałem to w młodości. Później już się takich rzeczy nie widuje”.

Odmowa

Pewnego razu, w wililę Nowego Roku, rabbi Mandel wszedł do bóżnicy. Spojrzał na wielu, którzy zeszli się tu z daleka i bliska. „Niczego sobie gromadka! – zawołał. – Ale wiecie co? Nie mogę wszystkich nieść na własnych plecach, każdy powinien pracować za siebie”.

Chleb dla gości

Kiedyś, podczas wielkiej drożyzny, rabi Mendel zobaczył, że wielu potrzebujących, którzy gościli w jego domu, dostaje mniejsze bochenki chleba niż zazwyczaj. Zarządził więc, żeby wypiekano większe, chleb bowiem powinien być na miarę głodu, a nie ceny.

Przed sądem

Kiedy rabbi z Opatowa i rabbi z Rymanowa przebywali u rabbiego Jakuba Icchaka, zwanego Widzącym, w Łańcucie, który był jego siedzibą, nim osiadł w Lublinie, zostali oczernieni przez swoich przeciwników wobec władz i osadzeni w areszcie. Zdołali jednak uzyskać, że rabbi Mendel, który najlepiej znał niemiecki, język urzędowy, będzie podczas przesłuchania odpowiadał za wszystkich. „Czym się zajmujecie?”– zapytał sędzia. „Pełnimy służbę u króla” – odparł rabbi rymanowski. „Cóż to za król?”. „Król królów?”. „A dlaczego, będąc tu obcymi, przybyliście do Łańcuta?”. „Aby od tego, który stale tu przebywa, nauczyć się gorliwości w naszej służbie”. „A dlaczego macie na sobie białe szaty?”. „To barwa naszego urzędu”. Sędzia rzekł: “Nic nam do tych ludzi” i kazał ich uwolnić.

Dwa światła

Zapytano rabbiego Mendla z Rymanowa: „Dlaczego dwóch cadyków nie może mieć swoich siedzib w tym samym mieście?”.

„Cadykowie – odparł – są jak światła niebieskie. Kiedy Bóg stworzył dwa wielkie światła niebieskie, oba zawiesił na nieboskłonie, aby każde z nich pełniło swoja służbę. Odtąd oba trwają w przyjaźni, wielkie światło nie chlubi się, że jest wielkie, a małe przestaje na tym, że jest małe. Za czasów naszych mędrców niebo pokryte było gwiazdami, wielkimi i małymi, a wszystkie trwały w braterstwie. Inaczej ma się z cadykami za naszych czasów: nikt z nich nie chce być małym światłem i ustępować większemu. Lepiej więc, żeby każdy miał własny nieboskłon”.

Mapa

Polecane

Zdjęcia

Słowa kluczowe