Rabin Peasach Pruskin i jego bracia
Punkt wi Josef mit zajne brider... rihrendige bagegenisz fun kobriner reb mit zajne 2 brider, tłum. Piotr Nazaruk, „Lubliner Tugblat", r. 12, nr 279, 2 grudnia 1929, s. 4.
Jak Józef ze swoimi braćmi... Wzruszające spotkanie kobryńskiego rabina z jego dwoma braćmi.
W „Parizer Hajnt" czytamy: W piątek, w drodze do Ameryki, przybył do Paryża rabin kobryński i głowa jesziwy, Pesach Pruskin. Wzruszające było jego spotkanie z dwojgiem braci, paryskimi inżynierami, wielkoprzemysłowcami branży aeroplanów, których nie widział już od 50 lat.
Obecny rabin miał wówczas trzy lata, a obecni inżynierowie po dziewięć i czternaście. Byli oni sierotami, a ich wuj, znany doktor Rabinowicz, który przełożył część Talmudu na francuski, zabrał starsze dzieci do Paryża i tam wykształcił.
Bracia nie korespondowali ze sobą i wydawało się, że wszystkie łączące ich więzi zostały na zawsze zerwane.
W piątek bracia spotkali się. Kontrast między eleganckimi panami w wizytowych ubraniach a czcigodnym rabinem w atłasach i z bujną, siwą brodą był uderzający. Okazało się coś jeszcze - bracia nie mogli się ze sobą porozumieć. Po 50 latach inżynierowie nie znali ani słowa po żydowsku, z kolei rabin Pruskin nie znał francuskiego i wyszeptał tylko: „Jak Józef ze swoimi braćmi"...
Przez dłuższą chwilę wszyscy milczeli, z czasem odezwały się serca. Zaczęto oglądać rodzinne fotografie. Łzy popłynęły po policzkach - po 50 latach w braciach odżyły uczucia. Porozumieli się z pomocą tłumacza...