Projekt "Shtetl Routes" ma na celu wsparcie rozwoju turystyki w oparciu o żydowskie dziedzictwo kulturowe pogranicza Polski, Białorusi i Ukrainy.

 

Projekt "Shtetl Routes" ma na celu wsparcie rozwoju turystyki w oparciu o żydowskie dziedzictwo kulturowe pogranicza Polski, Białorusi i Ukrainy.

 

Teatr NN

Żydowska prasa w Słonimie

Żydowska prasa w Słonimie, „Księga Pamięci Słonimia", Tel Awiw 1961-1979. Tłumaczenie i opracowanie Yaron Karol Becker.

Żydowska prasa w Słonimie

Jedną z ważnych oznak głębokich zmian, które nastąpiły w życiu żydowskiej społeczności w Słonimie po zakończeniu pierwszej wojny światowej, był fakt pojawienia się w miasteczku żydowskiej prasy. Jej wydawanie stało się możliwe po przyłączeniu Słonima do terytorium Drugiej Rzeczpospolitej. Wraz z odrodzeniem Polski ludność miasteczka zmniejszyła się o całe 45%. Z drugiej strony, skończyły się czasy, kiedy publiczne „pranie miejscowych brudów”, odbywało się za pośrednictwem listów do redakcji wielkich gazet. Teraz, w demokratycznej Polsce, a także w wyniku modernizacji, mieszkańcy Słonima zaczęli swobodnie wydawać swoje periodyki. Kolejną przyczyną pojawiania się owych gazet był fakt, że działacze żydowskiej społeczności lub jej rzecznicy, musieli się wyrażać o swych sprawach z tygodnia na tydzień. Ponadto, w odrodzonej Polsce, która umożliwiła swobodne  wydawanie żydowskiej prasy, posiadanie własnej gazety było dla miejscowości oznaką prestiżu.

Pierwszą miejscową publikacją był ukazujący się od 1921 r. „Unser Journal” (jid. 'Nasz Żurnal'), wydawany w imieniu żydowskiej gminy pod redakcją jej prezesa Mosze Zabłockiego. „Unser Journal” ukazywał się do 1925 r., początkowo co tydzień, następnie nieregularnie. Ciekawy szczegół: „Unser Journal” był wydawany we współpracy z nowojorskim żydowskim dziennikiem „Morgen Journal” (jid. „Poranny Żurnal”), dzięki słonimskim ziomkostwom w Ameryce.

W  latach 1925-26 ukazywało się „Słonimer Wort” (jid. „Słowo Słonimskie”), także pod redakcją Zabłockiego, lecz tym razem pod egidą Kongresu Syjonistycznego. Tym razem nie było to już miejscowe wydawnictwo, lecz kilku szpaltowa prawdziwa gazeta.

W roku 1927, pod naciskiem nowych członków partii Poalej Syjon–Prawica, pojawił się redagowany przez Jecheskiela Rabinowicza dwutygodnik „Unzer Sztime” (jid. „Nasz Głos”), który był – jak twierdzą – na wysokim poziomie dziennikarskim, lecz przede wszystkim spełniał funkcje organu partyjnego przyciągającego nowych zwolenników. Ta publikacja wychodziła z przerwami do 1933 r.

W 1929 r. członkowie Poalej Syjon podjęli kolejną próbę wydania swojej gazety, „Słonimer Leben” (jid. „Życie Słonimskie”). W wydaniu tej publikacji uczestniczyli przede wszystkim  studenci. W tym samym roku, w sierpniu, ponownie zaczął ukazywać się tygodnik „Słonimer Wort”, od 30 sierpnia 1929 r. aż do 1 września 1939 ukazywał się regularnie co tydzień. „Słonimer Wort” było dodatkiem piątkowym do dziennika warszawskiego, drukowanym i kolportowanym w nakładzie 600. egzemplarzy (był jednak czytany przez circa 5000 osób, mniej więcej połowę żydowskiej dziesięciotysięcznej ludności Słonimia). Tygodnik liczył zwykle sześć stron, a wydania świąteczne – osiem.

„Słonimer Wort” był tygodnikiem o nachyleniu syjonistycznym, który  bardzo aktywnie bronił polityki Klubu Mniejszości Narodowych w Sejmie. W ramach tej obrony prowadził m.in. polemikę z ortodoksyjną partią religijną Aguda z prawa oraz z Bundem z lewa. Inną zasługą tygodnika było rozwijanie i pielęgnowanie regionalnej literatury oraz wspieranie młodych talentów poetyckich i prozatorskich. Jednak główną zasługą „Słonimer Wort” było wyjaśnianie dyskutowanie nad miejscowymi ważnymi sprawami codziennego życia, m.in. wiele miejsca zajmowały w nim sprawy gospodarcze.

Sukces „Słonimer Wort” zdopingował pozostałe partie do założenia  własnych periodyków. Rewizjoniści w 1933 r. przez 11 tygodni wydawali „Slonimer Woch” (jid. „Słonimski Tydzień). Aguda wydawała w latach 1930, 1932, 1935 (głównie przed wyborami) „Słonimer Jidysze Sztyme” („Słonimski Żydowski Głos”). Bund natomiast w okresie kampanii wyborczej wydawał „Der Weker” (jid. „Budzik”).

Słonimski rynek prasowy wzbogacały pisma efemeryczne, np. jednodniówki przed wyborami do miejscowej gminy żydowskiej, czy ulotki, prospekty, druczki różnych partii organizacji społecznych. Szczególnie aktywne były syjonistyczne organizacje młodzieżowe, które dla swych członków wydawały na hektografie pisemka w języku hebrajskim, np. organizacja Ha-Szomer ha-cair wydawała dla dorosłych członków „Hamedurę” (jid. „Ognisko”), a dla młodszych „Szaagat Hakfir” (jid. „Zew lwów”), „Ha-cofe” (jid. „Harcerz”) dla harcerzy i „Mesiba” (hebr. „Zabawa”) dla całej organizacji. „Gordonia”, inna młodzieżowa organizacja syjonistyczna wydawała podobne pisemka na hektografie: „Dwarejnu” (hebr. „Nasze słowo”) „Alonejnu” (hebr. „Nasze pisemko”) i „Aspaklaria” (hebr. „Zwierciadło”).

Do tego trzeba jeszcze dodać periodyczne druczki młodzieży gimnazjalnej po hebrajsku poświęcone poezji oraz prozie. 16 takich broszurek pod tytułem „Hanicoc” (hebr. „Iskra”) ukazało się w Słonimie. Ta sama grupa uczniów wydała podobny zbiorek w języku jidysz – „Bieriozke” (jid. „Brzózka”) oraz pięć broszurek pod ambitnym tytułem „Ha-cheder. Głos Młodzieży Hebrajskiej”. Nieregularnie ukazywała się gazetka humorystyczna „Kundas” (jid. „Żart”).

Jednym słowem, w Słonimie było było do czytania, w obu językach żydowskich, nie wspominając o prasie polskiej.

Mapa

Polecane

Zdjęcia

Słowa kluczowe