Beszt boi się grzechu pychy
Beszt boi się grzechu pychy, [w:] Sefer Sziwchej HaBeszt. Księga ku chwale Baal Szem Towa, przełożył, opracował i wstępem opatrzył Jan Doktór, Kraków - Budapeszt 2011, s. 150
Słyszałem to od reb Aarona ze świętej gminy Międzybóż, który opowiadał to w mojej obecności rebemu naszej gminy. Pewnego razu jechał Beszt do świętej gminy Brody. Zatrzymał się na nocleg w pewnym miejscu niedaleko Brodów. W nocy Beszt bardzo się przestraszył, jego kolana tak uderzały o siebie, że obudziło to jego pisarza, reb Cwiego. Zapytał go pisarz: Czego się boisz?
Odpowiedział: Przyszedł do mnie mój rebe i zapytał mnie: Kto jest lepszy, ty czy nasz ojciec Abraham, niech spoczywa w pokoju?
Zapytałem go, o co mu chodzi w tym pytaniu. Odpowiedział: Przyjedziesz do świętej gminy Brody i przywitają cię z wielkimi honorami. Jeśli się nie wzmocnisz, Boże uchowaj, utracisz wszystkie dotychczasowe zasługi. Tego właśnie się przeląkłem.
Gdy przyjechał do świętej gminy Brody, witali go bogacze ubrani w najlepsze szaty. Zaczął wtedy bawić się z końmi, poklepywać je i gładzić, tak jak się zwykle zabawia z końmi. Widać po tym, jak bardzo bał się Beszt grzechu pychy.