B.J., List z Kazimierza
B.J., List z Kazimierza, „Nasz Przegląd” 21.07.1937, nr 210, s. 11.
We wtorkowy dzień jarmarczny wychodzimy na prześliczny rynek kazimierski. Jak dotąd nie
uzewnętrzniła się tu jeszcze „kwestia straganowa” - Handlują obok siebie w spokoju i bez nienawiści
chłopi, żydowski i polscy przekupnie. Nie widać nigdzie pikiet i nie słychać charakterystycznych
okrzyków „nie kupuj u Żyda!” Idylla, czy tylko pozór?
Znaczny odsetek kazimierzowskiej publiczności to inteligencja żydowska. Nie czuje się ona w
Kazimierzu przygnębiona i traktowana z łaski. A jednak... Zaraz dotarła i tu. […] Ale ci rasiści nie są
zbyt groźni. Wystarczy ostra czy dowcipna odpowiedź by zbić ich zupełnie z pantałyku. [...]
A wieczorem w przemiłej kawiarni Paradisa schodzą się ludzie na rozmowy. Są tu z pisarzy
Prezes Pen Klubu żydowskiego Trunk, Tunkeler, Wazyk, Anatol Stern, Rudnicki, Kuncewiczowa,
Szymel, Celina Beckerowa, Wolica i inni. Z malarzy Korzeń, Śliwniak, Barciński, Rabinowicz i mnóstwo
innych. A u kazimierskiego „Michalika” panuje atmosfera lojalności i tolerancji. Jesteśmy na wilegaturze.