C. Becker, S.O.S!, Trunkler maluje...
C. Becker, S.O.S!, Trunkler maluje..., „Nasz Przegląd” 8.08.1937, nr 228, s. 9.
Stoi nad rzeką – utytłany cały – i wymachuje pędzlem i krzyczy do każdego intruza „Ani kroku […] To
mój widok! Ja go znalazłem! Nikomu nie pozwolę tu malować!” […] przy stoliku artystów wrzało jak
w ulu. Wysoki malarz w białej krymce biadał z rosyjska: „Podumatjie! Taki porządnyj człowiek! Taki
bliestaszczyj jurnalist. Biednyj! – Chyba mu się to od gorąca rzuciło na mózg”. – „A ja zawsze
wiedziałem, że on źle skończy” złośliwie uśmiechał się ogorzały malarz K... […] Siwy, brodaty malarz
miał inna diagnozę. - „To klimat Kazimierza mu zaszkodził, zawsze mówiłem, ze z Kazimierzem nie ma
żartów. Miazmaty «malarii» leżą tu w samym powietrzu. Odporniejsi od niego po tygodniu sięgali za
pędzel...”