Menachem Mendel z Kosowa i jego syn Chaim z Kosowa
Menachem Mendel z Kosowa i jego syn Chaim z Kosowa, [w:] M. Buber, Opowieści chasydów, tłum. P. Hertz, Poznań 1986, s. 220-222.
Dar dla przeciwnika
Raz do rabbiego Mendla z Kosowa przyszedł pewien Żyd, znany jako przeciwnik drogi chasydzkiej, uskarżając się, że ma córkę na wydaniu, a brak mu pieniędzy na posag. Prosił, aby rabbi doradził mu jakiś interes, na którym mógłby zarobić potrzebną mu sumę.
Ile ci trzeba?- zapytał rabbi? Wynosiło to kilkaset guldenów. Rabbi Mendel wyciągnął szufladę, opróżnił ją i dał przybyłemu pieniądze.Wkrótce potem dowiedział się o tym brak cadyka. Zaczął mu robić wyrzuty, że kiedy w jego własnym domu czegoś potrzeba, zawsze powtarza, że nie ma pieniędzy, tymczasem okazuje się, że dal przeciwnikowi taką sumę.
Zanim przyszedłeś, był już tu ktoś u mnie - odparł rabbi Mendel - i prawił to samo, co ty, ale przemawiał znacznie składniej.Któż to taki?- zapytał brat.Szatan- odpowiedział Mendel.Taniec i ból
Zwykle wieczorem w przeddzień szabatu rabbi Chaim z Kosowa, syn rabbiego Mendla, z rozpromienioną twarzą tańczył przed zgromadzeniem swoich najbliższych zwolenników i wszyscy wiedzieli, że każdy jego krok oznacza wielkie rzeczy i wielkie rzeczy sprawia.
Pewnego razu, podczas tańca, upadła mu na nogę ciężka ława i z bólu musiał przystanąć. później pytano go o to.
Wydaje mi się - odparł - że poczułem ból, bo przerwałem taniec.