Motol - Przewodnik
biał. Моталь, jid. מאָטעלע
Mieliśmy własny dom, parterowy, z siedmioma pokojami i kuchnią, parę akrów ziemi, kurczęta, dwie krowy, ogród warzywny, kilka drzew owocowych. Mieliśmy więc mleko i czasem masło, mieliśmy owoce i warzywa w sezonie, mieliśmy dość chleba, który mama sama piekła, mieliśmy ryby i mieliśmy mięso raz w tygodniu – na szabat. I było zawsze dużo świeżego powietrza.
Hebrajskie powitanie
Motol prawdopodobnie jest jedynym miasteczkiem na Białorusi, w którym przy wyjeździe z miejscowości stoi znak z nazwą w języku hebrajskim.
Najstarsza pisemna wzmianka o Motolu pojawia się w 1422 r., w aktach Metryki Litewskiej, jako o prywatnym majątku, który wchodził w skład Księstwa Pińskiego. W 1520 r. należał do księcia pińskiego Fiodora Iwanowicza Jarosławicza, który przekazał te ziemie leszczyńskiej cerkwi Zaśnięcia NMP. Po śmierci księcia Motol przeszedł we władanie polskiego króla Zygmunta I Starego, który następnie przekazał go swojej żonie Bonie Sforzy. W 1555 r. Motol otrzymał prawo magdeburskie, stał się jednym z ośrodków rzemiosła i handlu. Zaczęto tu urządzać duże jarmarki, na które przyjeżdżała ludność z całej okolicy.
W 1706 r. do miejscowości wszedł oddział Szwedów, którzy spalili miasteczko i zabili większość mieszkańców. 28 listopada 1746 r. polski król August III potwierdził przywileje miasteczka. W XVII–XVIII w. Motol był centrum starostwa w województwie brzeskim. W 1795 r. miejscowość weszła w skład słonimskiej, następnie litewskiej, a od 1801 r. grodzieńskiej guberni Imperium Rosyjskiego.
Żydzi z Motola
W 1562 r. „Żyd gospodarz kobryński mytnik Fawisz Jeskowicz”, który dzierżawił u starosty pińskiego i kobryńskiego Stanisława Andriejewicza Dawojny prawo do zbierania cła od towarów, skarżył się na Sawostiana Jesifowicza Drużyłowickiego na to, że ten nie pozwolił Jeskowiczowi zebrać cła „w miasteczku swoim Motol i we wszystkich wioskach”. Sądząc z dokumentu, ówczesnym mieszkańcom Motola znani byli Żydzi zbierający cło, jednak pozostaje nierozstrzygnięta kwestia, czy Żydzi mieszkali w Motolu na stałe. Dokumenty z XVII w. już bezpośrednio wskazują na fakt zamieszkiwania w miasteczku społeczności żydowskiej. W księdze ziemskiej Pińska zapisane są dwa dokumenty z 13 sierpnia 1652 r. W pierwszym dokumencie duchowny cerkwi motolskiej Nikołaj Baranowicz skarżył się na motolskich Żydów Lejbę Girszewicza i jego zięcia na zadanie mu ran i cięgów podczas sporu, jaki miał miejsce w niedzielę (dzień wolny od pracy u chrześcijan), kiedy Żydzi budowali dom w miasteczku.
Wg spisu ludności z 1806 r. w miasteczku było 152 Żydów (64 mężczyzn i 88 kobiet). W 1811 r. motolska gmina żydowska liczyła 222 osoby. Wg spisu ludności z 1897 r. ogólna liczba mieszkańców wynosiła 4297 osób, z czego 1354 Żydów. W 1921 r. liczba ludności żydowskiej wynosiła 1140 osób (26%).
Wg wspomnień Chaima Weizmanna, Motol leżał w jednym z najciemniejszych i najbardziej zapomnianych kątów strefy żydowskiego osiedlenia wyznaczonej przez władze carskie, ale ludzie z wiosek położonych na dalszych brzegach jeziora uważali go za metropolię. Ta metropolia, błotnista wiosną i jesienią, zlodowaciała zimą, zakurzona latem, nie miała poczty, kolei, twardych dróg dojazdowych i panowały w niej tak prymitywne warunki życia, jakich współcześni ludzie Zachodu w ogóle nie potrafią sobie wyobrazić. Weizmannom powodziło się jednak nieźle, ojciec był obrotnym handlarzem drewna, wuj spławiał je do Gdańska i zabierał Chaima na tratwę, na której zbudowano całkiem wygodny szałas z kuchnią i posłaniem. Dzięki szlakom wodnym, które mogły doprowadzić do Bałtyku i Morza Czarnego, ani Chaim, ani jego rodzina nie mieli poczucia, że świat jest zamknięty.
Dwa klany
W Motolu mieszkały dwa wpływowe, zwalczające się nawzajem klany: Czemeryńskich i Pińskich. Pierwsi zasiadali w zarządzie miejskim, drudzy zaś w modlitewnym zarządzie gminy. W lutym 1883 r. Czemeryńscy złożyli skargę do gubernatora w Grodnie na to, że Abram Piński pojawił się na nabożeństwie w synagodze pijany, i prosili o wyznaczenie na jego miejsce rabina Szmula Rubinsztejna. Piński wszystkie zarzuty odrzucił i oświadczył, że wzywał współwyznawców do modlitwy za Wielkiego Imperatora i jego rodzinę.
Ród Czemeryńskich, zamieszkujący tu prawdopodobnie od 2. poł. XVIII w., pozostawił w żydowskiej historii Motola znaczący ślad. Z rodziny wywodzili się: przewodniczacy kahału (Lejzer Czemeryński), rabini (Wewel Arielowicz), gabaje (Izrael Czemeryński i przez krótki okres Ezer Weizmann), kaznodzieje (nejmani) (Awigdor Czemeryński), szojcheci, a także właściciele szynków.
Pierwszy Prezydent Izraela Chaim Weizmann pochodził po linii matki z rodu Czemeryńskich, rodowitych mieszkańców Motola. Jego ojciec Ezer Weizmann (1850–1939) przyjechał do krewnych do Motola, by się uczyć, i poznał córkę znanego motolskiego dzierżawcy Michela Czemeryńskiego, Rachelę. Wesele odbyło się w 1866 r. Chaim był trzecim spośród piętnaściorga dzieci Weizmannów. W Motolu spędził dzieciństwo, a w wieku 11 lat (1885), wysłano go na naukę do gimnazjum w Pińsku, dokąd później (w 1892) przeprowadziła się cała rodzina. W Motolu częściowo zachował się dom Weizmannów, który obecnie (po przeniesieniu z innej ulicy) znajduje się w zaułku Bannyj 1.
W 2010 r. Pińska Gmina Żydowska wspólnie z pracownikami Muzeum Białoruskiego Polesia zorganizowała w domu Chaima Weizmanna tymczasową ekspozycję muzealną.
Synagoga
Przy motolskim rynku synagoga i cerkiew stały naprzeciwko siebie. Położony w rogu pl. Rynkowego drewniany, kryty gontem, budynek motolskiej bóżnicy zbudowany był w stylu typowym dla dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego. Synagoga została doszczętnie spalona podczas II wojny światowej. Zachowały się o niej legendy.
W miasteczku Motol stoi synagoga, o której opowiada się różne legendy. Słyszałem je od starca, który tutaj mieszkał. Posłuchajcie sami, co opowiedział mi o synagodze:
Dawno temu w miasteczku mieszkał rabin – wielki mędrzec i świątobliwy człowiek, cadyk, niech pamięć jego będzie błogosławiona. Był wielce szanowany nawet przez gojów. Pewnego dnia zdarzyło się, że władca pobliskiego zamku zachorował (Boże, uchowaj nas od tego), a lekarze rozpaczali nad jego zdrowiem. Władca zdecydował się wysłać swojego sługę do świątobliwego rabina, aby prosić go o błogosławieństwo. Władca był wielkim antysemitą, ale z powodu ciężkiej choroby, na którą zapadł, rabin zgodził się mu pobłogosławić.
Po pewnym czasie pan rzeczywiście ozdrowiał. A ponieważ w miasteczku Motol nie było synagogi, postanowił podarować żydowskiej społeczności materiał na budowę bóżnicy. Dał Żydom dwanaście największych drzew ze swojego lasu, a z tych dwunastu drzew Żydzi zbudowali dla siebie synagogę tak wielką, że do dziś może pomieścić dwieście osób.
Po wielu latach od budowy synagoga wciąż stoi i wygląda na całkiem nową. Do dzisiaj też, za każdym razem gdy nieszczęście dzieje się w miasteczku (Boże uchowaj) – np. gdy ktoś choruje albo niebezpieczeństwo zagraża społeczności, ludzie gromadzą się przy grobie świątobliwego rabina, niech pamięć jego będzie błogosławiona.
Cheder
W 1895 r. cheder znajdował się na ul. Pińskiej w domu Judla Portnego.
Odwieziono mnie do Motola, który znajdował się dosyć daleko. Mama zorganizowała kwaterę, gdzie mogłem spać i jeść. Potem pocałowała mnie i powiedziała: „Bądź zdrów, dziecino”, i pojechała do domu. Stałem z rozbitym sercem i nie mogłem uspokoić się. Poszedłem do kąta i gorzko zapłakałem. Na następny dzień poszedłem do chederu i przez kilka dni starałem się, jak mogłem. Nie miałem wyboru, byłem zbyt daleko od domu. Nadszedł czwartek – czekałem na mamę, ale ona nie przyszła. Moje serce przepełniło się smutkiem. […]
Na następny dzień, w piątek, wziąłem kawałek czarnego chleba z konfiturą i poszedłem, udając, że nic się nie stało. Później Rebe usiadł obok mnie i powiedział: „Dobrze się uczysz, masz mądrą głowę. Jeśli będziesz się dobrze uczył, anioły rzucą ci pieniądze”. W poniedziałek to się stało. Anioły rzuciły mi pieniądze. Rebe odchylił się do tyłu i nagle zaczęły spadać kopiejki. Trwało to kilka dni, dopóki nagle jeden chłopiec nie krzyknął: „Rebe, rzuć i mi kopiejkę”. Udałem, że nie zauważyłem, co się dzieje, i czekałem, żeby w czwartek przyjechała mama. Mama przyszła do chederu, objęła i pocałowała mnie. Rebe powiedział mamie: „Twój syn ma wartościową głowę, anioły rzucają mu pieniądze”. Krzyknąłem: „Rebe – jesteś kłamcą”. Pomimo zakłopotania i problemów, które przysparzałem mamie, ona roześmiała się. Od tej pory nie wierzyłem mu. Zrozumiałem, że to było uknute, że ona wynajęła Rebe, dała mu kilka kopiejek, żeby mi je rzucał. W dawnym kraju nikt nie miał pieniędzy, ani Rebe, ani aniołowie, ponieważ wszyscy byli biedni.
Leonard Chess (1917–1969) – założyciel słynnej wytwórni płytowej Chess Records, która odegrała kluczową rolę w upowszechnieniu nurtu bluesowego i rock’n’rollowego w USA w okresie powojennym.
Urodzony w Motolu Chess wraz z rodziną wyemigrował do USA. W Chicago on i jego brat Filip zostali właścicielami kilku nocnych klubów. Zakup akcji wytwórni płytowej Aristocrat Records był pierwszym krokiem do oszałamiającego sukcesu firmy nagraniowej, w późniejszym okresie nazwanej Chess Records. Utwory muzyków Chess Records, takich jak Chuck Berry (nr 5 na liście największych wykonawców wszechczasów wg magazynu „Rolling Stone”), bluesman Muddy Waters i The Flamingos (amerykańskiej męskiej wokalnej grupy, włączonej do muzeum sław rock’n’rolla), zajmowały szczyty muzykalnych hitów list przebojów aż do śmierci mózgu i serca firmy Leonarda Chessa, która doprowadziła do stopniowego schyłku popularności wytwórni.
Życie gospodarcze
Tradycje handlowe w Motolu miały swój początek w poł. XVI w. Osiem razy w roku podczas dużych katolickich i prawosławnych świąt w miasteczku odbywały się jarmarki, a raz w tygodniu – targi, na które zjeżdżali się handlarze z całej okolicy. Szczególnie pokaźną liczbą uczestników odznaczał się motolski jarmark podczas święta Bożego Ciała. Księga pamięci Motola wspomina też ulicznych handlarzy roznoszących i rozwożących towary po miasteczku: skupowali oni różne drobiazgi na targach i jarmarkach, a potem sprzedawali je w okolicznych wsiach i miasteczku. Uliczni handlarze nie stanowili żadnej konkurencji dla handlu stacjonarnego, ponieważ ceny towarów były u nich wyższe.
Pod koniec XIX w. w Motolu zaczął rozwijać się drobny przemysł: pojawiły się dwie pracownie świec i pilśniarnia, trzy kuźnie i wiatrak konny. W 1914 r. właścicielem pilśniarni i parowej maślarni został Josel Pinchusowicz Pomeranc. Miejscowa garbarnia należała do Aarona – Berka Gotliba.
W okresie międzywojennym miasto stało się centrum gminy, z własną administracją, policją i dosyć dużą jednostką straży pożarnej. Większość Motolan była wówczas wyznania prawosławnego (73,8%) i mojżeszowego (25,9%). W latach 20. i 30. XX w. życie toczyło się przede wszystkim wokół rynku, gdzie nabywano dowolny towar w jednym z 85 sklepów: mięsnych, z tabaką, alkoholowych, towarami technicznymi, meblarskich, obuwniczych itd.
Produkcja napojów alkoholowych była jedną z najbardziej dochodowych gałęzi przemysłu, co potwierdzała obecność trzech gorzelni, dwóch warzelni piwa, wielu oberży i bufetów. Sprzedaż napojów alkoholowych na wynos mogła się odbywać dopiero po uzyskaniu przez właściciela koncesji, którą wydawano w pierwszej kolejności polskim mieszkańcom. Żydzi dzierżawili takie koncesje u Polaków; to pozwalało im otwierać swoje sklepy. Zdarzały się również sytuacje, które mogły nadszarpnąć reputację nawet najbardziej sprawdzonych handlarzy, np. 1 lipca 1928 r. podczas rewizji z powodu podrobienia wódki zamknięto sklep alkoholowy Chany Szac.
W latach 20. XX w. w miasteczku działał spółdzielczy zakład młynarski, sześć rzeźni (cztery z nich – żydowskie) i garbarnia J. Włodawskiego. Przedwojenne tradycje znalazły swoją kontynuację w latach 80. XX w., kiedy Motol przeżył bujny rozwój ekonomiczny jako ośrodek produkcji kożuchów. Zaś motolska kiełbasa jest marką znaną w całej Białorusi.
Motolscy Żydzi zajmowali się także medycyną, pomagając całej ludności miasteczka. W poł. XIX w. w izbie przy publicznej łaźni znajdował się przytułek z trzema łóżkami, który był utrzymywany z corocznych ofiar (do 30 rubli na rok). W 1913 r. wszyscy pracownicy medyczni Motola (lekarz, stomatolog i akuszerka) byli Żydami. Później otworzono punkt felczerski, gdzie praktyką leczniczą zajmował się felczer Schaudier, a w latach 30. XX w. pomoc medyczną ludności świadczył lekarz Szyja Feldman. W 1922 r. działała prywatna apteka i dwa magazyny apteczne, należące do motolskich Żydów.
Żydowskie święta we wspomieniach motolan
Na Rosz ha-Szana (Nowy Rok) cała rodzina, oprócz dziewczynek, szła do synagogi. My, dziewczynki chodziłyśmy tam usłyszeć szofar. […] Po kiduszu i ha-moci, błogosławieństwie nad chlebem, wg tradycji [Żydzi] zanurzali kawałek chałki w miodzie i życzyli sobie słodkiego i dobrego roku. […] W pierwszy dzień Nowego Roku […] młodzież i starcy szli nad jezioro, żeby wytrząsnąć kieszenie, pozbawiając się grzechów, odmawiając psalmy i ostatnie trzy wersy z 7 rozdziału Księgi Micheasza, które głoszą: „[…] i oni wypędzą wszystkie swoje grzechy w głębiny mórz. I Ty wyrzucisz do morskiej otchłani wszystkie grzechy nasze”.
Sukot.
Mieliśmy regularną sukę [szałas]. W pozostałe dni roku znajdowała się tam nasza biblioteka. […] Drewniany dach był zbudowany tak, że, jeśli pociągnęło się za sznurek, otwierał się i widać było niebo. […] Ozdabialiśmy go. Jedliśmy tam przez wszystkie 7 dni, nie bacząc na chłód. Mieliśmy swój etrog [owoc cytrusowy] i lulaw [wiązka składająca się z gałęzi palmowej (lulaw w sensie węższym), trzech gałązek mirtu i dwóch gałązek wierzby], i byliśmy bardzo dumni z ich piękna.
Pesach
Ponieważ nie mieliśmy fabryki produkującej macę, musieliśmy piec macę w domu, najczęściej w naszym domu, ponieważ mieliśmy dużą kuchnię, jadalnię i dobry piec. […] Kilka rodzin zbierało się razem i energicznie brało się do pracy, ponieważ piec należało szybko. Każdemu przydzielano zadanie: odmierzać mąkę, nalewać wodę, miesić ciasto, rozdzielać ciasto, rozwałkowywać ciasto na okrągłe placki, walcować placki małym kołem z ząbkami, żeby nie urosły w piecu, dbać o temperaturę w piecu, wkładać placki do pieca i odnosić upieczoną macę.
II wojna światowa i Zagłada
We wrześniu 1939 r. Motol został zajęty przez Armię Czerwoną. Po wkroczeniu do miasta wojsk niemieckich 26 czerwca 1941 r. SS-mani przeprowadzili akcję likwidacji ludności żydowskiej (2–3 sierpnia 1941 r.). Dorosłych mężczyzn odprowadzono w kierunku wsi Osownica (2 km na zach. od Motola), starców, kobiety i dzieci wyprowadzono w stronę wsi Kaliły na uroczysku Gaj (w odległości 0,5 km od Motola). Żydowska gmina Motola licząca prawie 3 tys. osób przestała istnieć w ciągu kilku dni. Ocalały zaledwie 23 osoby.
Pamięć
W 2004 r. z inicjatywy pochodzącego z USA potomka motolskich Żydów udało się uporządkować i ogrodzić stary cmentarz żydowski w Motolu. Na nekropolii tak starej jak motolska społeczność żydowska zachowało się kilka macew. Założony w XIX w. nowszy cmentarz został zdewastowany w czasach ZSRR i nie pozostał po nim ślad. Rośnie na nim las.
W 2010 r. we współpracy z gminą żydowską z Pińska i pracownikami Muzeum Białoruskiego Polesia w domu Chaima Weizmanna zorganizowano ekspozycję. Zostały zaprezentowane rzeczy codziennego użytku z okresu przedwojennego, wcześniej nigdzie niepokazywane – świeczniki, taca, sosjerka, szkatułka, modlitewniki, moździerze z tłuczkiem, skrzynka szewska z kopytkiem, wyżymaczka do bielizn, przybór do atramentu. Oprócz tego, wystawiono obraz malarza Arkadia Szustermana (namalowany w plenerze na 65-lecie zagłady Żydów Białorusi), przedstawiający najstarszego Żyda urodzonego w Pińsku Chaima Krasilskiego w stroju modlitewnym, w tałesie, kipie i z tefilinem.
Warto zobaczyć
- Dawny dom Chaima Weizmanna, pierwszego prezydenta Izraela (zachowany częściowo), zaułek Bannyj
- Cmentarz żydowski (XVII w.)
- Cerkiew Przemienienia Pańskiego (1888)
- Kaplica św. św. Borysa i Gleba (1986)
- Motolskie Muzeum Twórczości Ludowej, pl.Lenina
Okolice
Janów Poleski (20 km): miejsce męczeńskiej śmierci św. Andrzeja Boboli (1657); kościół Podwyższenia Krzyża św. (1848); cerkiew Opieki MB (1901); murowane dawne domy żydowskie (pocz. XX w.); pomnik w miejscu egzekucji przy ul. Inkubatornej; pomnik w Lesie Rudzkim w miejscu masowych mordów ludności żydowskiej z Janowa i Motola
Chomsk (29 km): pomniki na mogile zbiorowych egzekucji oraz na dawnym cmentarzu żydowskim
Telechany (45 km): dawny drewniany dom modlitwy, obecnie dom mieszkalny; drewniana zabudowa; dworek (XIX/XX w.); cerkiew św. Trójcy (1934); Kanał Ogińskiego; cmentarz żydowski z kilkoma nagrobkami; pomnik na masowej mogile na uroczysku Grecziszcze
Drohiczyn (50 km): dawny żydowski hotel, w którym nocowała m.in. Golda Meir (1912); cheder; dom aptekarza i kuźnia; dwa pomniki w miejscach egzekucji; cerkiew Objawienia Pańskiego (XIX w.); nieopodal w Ludwinowie mieszkała Eliza Orzeszkowa (1858–1864)
Opracowanie tekstu: Margarita Korzeniewska, Tamara Vershitskaya