Różana - przewodnik
biał. Ружаны, jid. ראָזשענוי
Połóż się, uśnij Maleńki
Posłuchaj, zaśpiewam Ci pieśń
Dawno dawno temu, daleko daleko stąd
Było miasto
Rezydencja Sapiehów
Pierwsza pisana wzmianka o Różanie (Rażany) pochodzi z 1490 r. Po przejściu w 1598 r. we własność magnackiego rodu Sapiehów Różana stała się ich główną rezydencją. Pod koniec XVI w. kanclerz Wielkiego Księstwa Litewskiego Lew Sapieha wybudował na wysokim wzgórzu zamek, który był często odwiedzany przez koronowane głowy, np. Władysław IV Waza u Kazimierza Lwa Sapiehy „[…] ugaszczany w niewypowiedzianym luksusie przez marszałka, spędził 9 dni”. Oprócz tego został hojnie obdarzony przez szczodrego gospodarza, otrzymał: „[…] belgijski dywan o wartości 10 000, dla królowej pierścień, kupiony za 16 000 i futro z sobola, nabyte za 3000 w Moskwie […]”. Dzięki staraniom Sapiehów w 1637 r. Różanie nadano magdeburskie prawo miejskie oraz własny herb. Zamek w Różanie, przebudowany wg projektu Johanna Samuela Beckera w latach 1784–1786, był wspaniałym zespołem pałacowo-parkowym, który nazywano Poleskim lub Białoruskim Wersalem. Jednak majątek stanął na granicy bankructwa, co zmusiło Aleksandra Sapiehę do oddania pałacu w dzierżawę żydowskiemu przedsiębiorcy Mordechajowi Pinesowi.
Julian Ursyn Niemcewicz wspomina: „W Różanie, w majątku księcia przy hetmanie Pocieju, słynnym pijaku, zobaczyłem inną przy nim »bibliotekę« kubków […]. Były to kubki mieszczące w sobie dwa i więcej butelek, które miały różne formy: kijów, pistoletów, niedźwiedzi. Szkoda! Z tych najbardziej niezmierzonych naczyń przepili ojcowie i dziadowie dobro, szczęście, niepodległość i jednolitość Polski. Spoczęli w pokoju, a my i potomkowie nasi za ich lenistwo i bezczynność musimy cierpieć”.
Od 1786 r. do pocz. XX w. w pałacu znajdowała się fabryka tkanin jedwabnych, aksamitu i sukna.
Co tu dużo mówić, ale dla takiej mieściny, jaką była Różana, powrót po stu latach rodziny, która miasteczko zbudowała i z niego przez pewien czas dosłownie rządziła samozwańczo Litwą, był niecodzienną sensacją. Kościół, cerkiew, klasztor, budynki administracyjne i tak dalej – wszystko było stawiane przez Sapiehów, a najwspanialszy był wielki zamek-pałac, górujący kiedyś nad miasteczkiem, z którego niestety zostały tylko ruiny. Większość ludzi pewnie mało znała historię, ale wiedzieli, że Różana to Sapiehowie.
Po mszy przed kościołem zrobił się mały tłumek, bardzo poważny, ale radosny. Ludzie przychodzili ściskać nasze dłonie, wielu prostszych po prostu całowało ręce Taty. Wszyscy witali nas i życzyli szczęścia i wielu lat ponownego zamieszkania w gnieździe rodzinnym.
W pewnej chwili, tak jak w Nowogródku, podszedł do nas starszy poważny Żyd z długą brodą i kłaniając się z wielką godnością, poprosił do siebie, bo ma Tacie coś bardzo ważnego do powiedzenia. Po zakończeniu powitań i krótkiej wizycie w plebanii poszliśmy do wskazanego nam domu. Przedstawił się nam jako Pines, poczęstował nas herbatą z jakimiś bajgiełe i opowiedział historię swojej rodziny, która osiedliła się w Różanie na pocz. XVIII w. Okazało się, że krótko przed Powstaniem Listopadowym jego dziad z moim pradziadem Eustachym spisali umowę kupna-sprzedaży zamku różańskiego, który później przez jego dziada został przemieniony na fabrykę włókienniczą. Nasz rozmówca schylił się i z dolnej szuflady starego biurka wyciągnął oryginał aktu sprzedaży, z którego wynikało, że kupiec zapłaci tyle, ile mu się uda szybko zebrać w ciągu jakiegoś tam czasu, pod warunkiem jednak, że jeśli kiedykolwiek jakiś Sapieha, prawy spadkobierca kontrahenta, wróci do Różany, pałac ma być mu oddany za tę samą cenę.
– Książę w tej chwili obejmuje swój prawy spadek, więc kontrakt jest ważny i oddaję księciu własność wg umowy. Ja wiem, że teraz książę nie będzie tego odbierał, bo to tylko zupełnie nic nie warta ruina, ale kontrakt jest kontraktem i chciałem o tym księcia zawiadomić.
W końcu dowiedzieliśmy się, że dziad Eustachy, przystępując jako ochotnik do Powstania Listopadowego, dobrze wiedział, że jest ono tylko patriotycznym zrywem, który nie może się udać, i wiedział też, że do Różany i innych dóbr nie wróci. Niestety, często się jednak słyszy, że Sapieha sprzedał swoje gniazdo rodzinne Żydom, by mieć pieniądze na rozpustę.
Żydzi z Różany
Pierwsza wzmianka o Żydach z Różany głosi, że zgodnie z postanowieniem Waadu Litewskiego w 1623 r. Różana weszła w skład brzeskiego okręgu kahalnego. Od 1662 r. wspólnota w Różanie otrzymała status samodzielnego kahału. Żydzi mieszkający w Różanie bardzo ucierpieli w czasie wojny północnej (1700–1721) pomiędzy Rosją i Szwecją. Mimo to, wspólnotę uznawano za bogatą i w 1721 r. płaciła 1100 zł podatku od liczby mieszkańców (tyle, ile zbierano we wspólnocie w Wilnie). W rzeczywistości sytuacja Żydów pogarszała się i wyjeżdżali oni z Różany. W 1766 r. w skład wspólnoty wchodziło 326 osób, z czego w Różanie przebywały 154 osoby.
W wyniku III rozbioru Rzeczypospolitej Różana znalazła się na terytorium Rosji. W 1847 r. w Różanie żyło 1467 Żydów, a w 1897 r. – 3599 (71,7% mieszkańców). Po otwarciu w Różanie w 1. poł. XIX w. sześciu tekstylnych fabryk i kilku przędzalni zaczęło w nich pracować wielu Żydów z miasta i okolic. W 1810 r. fabrykę sukna otworzyli Icko Lejbowicz, Berko Mejerowicz i Gerszko Jankielewicz. W 1829 r. do Żydów należały trzy fabryki sukna. Niektóre rodziny żydowskie na arendowanych ziemiach zajmowały się uprawą warzyw i sadownictwem. W 1850 r. obok Różany powstały dwie wioski rolnicze (ludzie pochodzący stamtąd w 1884 r. założyli w ówczesnej Palestynie wioskę Ekron, obecnie Mazkeret Batya). W 1875 r. w Różanie miał miejsce pożar, w wyniku którego spłonęło prawie całe miasteczko, ogień zniszczył żydowskie domy modlitewne i synagogę.
Kompleks synagogalny
W Różanie przy ul. Jakuba Kołasa 6 zachował się budynek dawnej synagogi, zbudowany prawdopodobnie pod koniec XVIII w. wg projektu Samuela Beckera, nadwornego architekta Sapiehów. Murowana, dwukondygnacyjna budowla z główną salą modlitewną na planie kwadratu była użytkowana do 1940 r., kiedy to została zamknięta przez władze radzieckie. Budynek obecnie nie jest użytkowany i znajduje się w stanie ruiny. Wewnątrz zachowała się murowana bima. Obok synagogi stoi budynek dawnej jesziwy, która działała od lat 40. XIX w. W latach 1855–1888 rabinem w Różanie był Mordechaj Jaffe (1820–1891) – jeden z pionierów pierwszej aliji w 1888 r.
Nowoczesność
W 2. poł. XIX w. w Różanie działał szpital żydowski. W 1883 r. założono organizację dobroczynną Linas ha-Cedek, działała Talmud-Tora, gdzie uczyło się ok. 300 uczniów. W Różanie została utworzona, jako jedna z pierwszych w Rosji, organizacja syjonistyczna Chowewej Syjon (hebr. Miłośnicy Syjonu), której przedstawiciele brali udział w zjeździe w Katowicach w 1884 r. W 1904 r. powstała żydowska organizacja samoobrony, pilnująca, by w Różanie nie dochodziło do pogromów. W latach 1905–1907 aktywizowały się w miasteczku partie polityczne.
W okresie międzywojennym stopniowa malała liczba żydowskich mieszkańców miasta: w 1921 r. mieszkało tutaj 3718 Żydów, w 1939 r. – 3500. W tych latach społeczność różańska starała się podtrzymywać żydowską edukację i kulturę; w mieście działała średnia szkoła Tarbut z wykładowym hebrajskim, średnia szkoła z wykładowym jidysz, prywatna szkoła podstawowa, kółko teatralne. Wspólnota religijna utrzymywała też dom starców.
Pines Jechiel Michl (1843, Różana – 1913, Jaffa) – działacz religijno-syjonistyczny, pisarz i pedagog. Opowiadał się za wprowadzeniem zmian w żydowskim życiu z wyłączeniem aspektu religijnego. Przez jakiś czas był jednym z wykładowców jesziwy w Różanie. W 1878 r., przyjechawszy w charakterze przedstawiciela londyńskiej fundacji M. Montefiore do Jerozolimy, zajmował się badaniem problemów Palestyny. Był jednym z założycieli stowarzyszenia Tchijat Izrael (hebr. Odrodzenie Izraela), dążącego do uczynienia języka hebrajskiego językiem potocznym, a także kuratorem organizacji dobroczynnych aszkenazyjskiej ludności żydowskiej w Erec Israel. Prace Pinesa były wydane w 3 tomach w latach 1934–1939. Na jego cześć nazwano w Izraelu miejscowość – Kefar Pines.
Oskarżenia o mord rytualny
W słowniku encyklopedycznym Jewrejskaja encyklopedia (ros. Encyklopedia żydowska) Brockhausa i Efrona (1908–1913) opisano historię fałszywego oskarżenia o mord rytualny, która wydarzyła się w Różanie:
Na krótko przed Wielkanocą w 1657 r. na terenie żydowskiej dzielnicy znaleziono ciało dziecka z rodziny chrześcijańskiej, jak mówiła plotka „ofiary żydowskiej żądzy krwi”. Tłum gotów był zaatakować Żydów, lecz władze miasteczka nie dopuściły do tego. […] Sąd mieszczański oskarżył cały kahał o morderstwo w celach rytualnych i zażądał wydania dwóch przedstawicieli zgromadzenia. Wybór padł na rabina Izraela Ben Szoloma i rabina Tobię Ben Josifa (być może sami się zgłosili na męczeństwo). W drugi dzień święta Rosz ha-Szana doszło do egzekucji. […] Do dzisiaj Żydzi wspominają męczenników. […] Na miejscowym cmentarzu został postawiony kamienny pomnik zamordowanych (odrestaurowany w 1875 r.).
Ta historia miała swój dalszy ciąg.
Mój teść Ruwim Jewsejewicz Zakhejm był małomównym Żydem, zagłębionym w świętych księgach. Czasami głośno sprzeczał się w języku hebrajskim z jakimiś starcami. Spór dotyczył różnych interpretacji Talmudu i już kilka tysięcy lat mocno zajmował talmudystów, żyjących w swoim własnym świecie, bardzo oddalonym od kwestii życia codziennego. […]
W 1930 r. teść uroczyście wszedł do mojego pokoju, gdzie siedziałam przy łóżeczku nowonarodzonego syna.
– Muszę porozmawiać z tobą. Czy chcesz obrzezać dziecko?
Wiedziałam, że starzec modlił się do Boga, żebym urodziła córkę, ponieważ rozumiał, że chłopiec pozostanie nieobrzezany, a dla niego byłaby to tragedia. […]
– Nie, nie mogę tego zrobić – powiedziałam kategorycznie.
– Ale twój syn nie będzie Żydem! Czy ty rozumiesz, co to znaczy?
Ja nie rozumiałam. Wydawało mi się zupełnie nieważne, czy mój syn będzie Żydem, czy Chińczykiem, przecież będzie żyć w czasie komunizmu! […]
– Czy ty znasz pochodzenie naszego nazwiska? Starzec wyciągnął z kieszeni stary skórzany futerał, ozdobiony gwiazdą Dawida i napisem w języku żydowskim. W futerale leżał zwój pergaminu. Uroczyście przeczytał mi niezrozumiały tekst w języku hebrajskim i przetłumaczył go.
Treść rękopisu była następująca:
„W XVII w. w miasteczku Różana przed Paschą znaleziono ciało dziecka z rodziny chrześcijańskiej. Różańską wspólnotę żydowską obwiniono o mord rytualny. Wpływowy książę, do którego należało miasteczko, ogłosił, że zetrze on z powierzchni ziemi całą gminę, jeśli ta w ciągu trzech dni nie wyda zabójców. Trzy dni dzień i noc cała gmina modliła się w synagodze o ratunek, a rankiem czwartego dnia dwóch starców poszło do księcia i przyznali się do zabójstwa. Starców powieszono na bramie zamku”.
Wspólnota sporządziła dwa dokumenty i wydała je rodzinom zabitych. Jeden z nich był w rękach mojego teścia. W niej zaświadczało się, że starzec (taki a taki) nie jest zabójcą, że oddał swoje życie dla uratowania wspólnoty, że w synagodze w Różanie będą się wiecznie modlić za jego duszę, a jego rodzina otrzyma nazwisko Zakhejm, co oznacza „zerech kejdesz gejm” – ziarno jego jest święte. Ród jego powinien trwać po wieki wieków, a jeśli nie będzie następcy męskiego potomka, to córka, po wyjściu za mąż, przekaże to nazwisko swojemu mężowi. Teść przeczytał dokument i popatrzył na mnie pytającym wzrokiem.
– Jeśli on nie będzie obrzezany, nie będę mógł oddać mu tego dokumentu, a on jest następcą rodu.
Bardzo chciałam dostać ten zwój i było mi żal starca, który miał nadzieję, że teraz już się nie oprę.
Ale wytrwałam. Obrażony, wyszedł z pokoju i zabrał swój skarb. Teścia nie ma już dawno wśród żywych. Podczas wojny zwój przepadł. Ostatni Zakhejm, syn mojego syna, niedługo skończy rok. Uczy się chodzić. Jeszcze nie umie utrzymać równowagi i kołysze się na swoich pulchnych nóżkach. Patrzę na niego i myślę: Ile burz przeszło nad ludzkością od XVII w., kiedy „na wieki wieków” został wydany dokument dla rodziny Zakhejm…
Jeden Zakhejm, przewodniczący jarosławskiego miejskiego komitetu wykonawczego, w 1918 r. został rozszarpany podczas białogwardyjskiego buntu. Czworo zostało zabitych na wojnie. Kilka osób zginęło w piecach Oświęcimia.
Mój mąż został rozstrzelany w piwnicy Łubianki w 1936 r.
Pisarze
Wśród potomków różańskich Żydów zamordowanych podczas procesu o mord rytualny znalazł się też Meir Kryński (1863–1916), założyciel pierwszego ilustrowanego czasopisma o literaturze i sztuce wydawanego w języku jidysz „Roman Cajtung” (jid. Gazeta Opowieści, 1906–1907), jeden z współtwórców folkistowskiego dziennika „Der Moment” (jid. Chwila), nauczyciel i autor podręczników, pisanych zarówno w języku hebrajskim, jak i w jidysz. Pochowany na cmentarzu żydowskim w Warszawie. Z Różany wywodzą się także Aharon Libuszycki (1874–1942), poeta i tłumacz języka hebrajskiego oraz Zelig Szer (Szereszewski) (1888–1971), pisarz, autor wielu książek i pamiętników w języku jidysz. Szer studiował w jesziwach Różany i Słonima, a także uczył się fachu tkackiego w Wilnie. Był aktywnym członkiem socjalistycznego ruchu syjonistycznego. Po emigracji w 1909 r. do USA zaczął publikować artykuły i opowiadania w amerykańskich gazetach i czasopismach. Podczas I wojny światowej Zelig służył w szeregach amerykańskiej armii i walczył na francuskim froncie, gdzie został ranny. Kiedy wrócił do Nowego Jorku, jego opowiadania, zarówno te o tematyce wojennej, jak i inne, zaczęły pojawiać się w amerykańskich żydowskich czasopismach „Forverts”, „Di Tag” i innych, a sam autor został jednym z redaktorów gazety „Di Cajt”. Podobną drogę życiową przeszedł Melech Epstein (1889–1979), historyk, dziennikarz gazet „Forverts” (jid. Naprzód), „Di Tag” (jid. Dzień) oraz „Morgn Frajhajt” (jid. Jutro Wolność), działacz związków zawodowych, partii socjalistycznych i Partii Komunistycznej USA, z której wystąpił w sierpniu 1939 r. po ujawnieniu porozumienia ZSRR z nazistowskimi Niemcami. Dwadzieścia lat później opisał swoje doświadczenia z partią komunistyczną w książce The Jew and communism. The story of early Communist victories and ultimate defeats in the Jewish community, U.S.A., 1919–1941 (ang. Żyd i komunizm. Historia początkowych komunistycznych zwycięstw i ostatecznych porażek w społeczności żydowskiej, USA, 1919–1941, 1959).
Cmentarz żydowski
Prz ul. Krasnoarmiejskiej znajduje się cmentarz żydowski, na którym zachowało się ponad 200 macew. Najstarsze z nich pochodzą z XVII w.
[…] po wyjściu z młodego sosnowego lasku zobaczyłem niezwykły widok. Równe przestrzenne pole porosło suchą i jakby nawet białawą, siwą trawą. […] Z tej trawy […] sterczało na dużej przestrzeni wiele niewysokich zaostrzonych ku górze kamieni. Widać, że miejsce to zostało dawno opuszczone przez ludzi, którzy albo się przeprowadzili, albo wymarli. Miało się wrażenie spotkania z inną, nieznaną cywilizacją. Ani płotów, ani ogrodzeń, ani kwiatów, ani ścieżek, ani nawet nagrobnych kopców. Zaostrzone kamienie, sucha ziemia i siwawa trawka.
A jeszcze było to podobne do czegoś takiego, jakby znajdowały się kiedyś w ziemi tysiące gąsienic i oto wykluły się z nich motyle. Wykluły się i odleciały. I gdzie są one teraz, nie wiadomo. Kokony pozostały w ziemi. Tajemnicza cywilizacja.
Icchak Szamir (Jaziernicki) (1915–2012) – polityk izraelski, dwukrotnie zajmujący stanowisko premiera Izraela. Emigrował z Różany do Palestyny w 1935 r. W swoim aktywnym życiu politycznym piastował szereg odpowiedzialnych stanowisk: w Mosadzie (Izraelskiej Służbie Wywiadu), w Herucie (partii politycznej, której priorytetem było utworzenie państwa żydowskiego na całym historycznym terytorium Izraela), w Knesecie. W 2001 r. działalność Szamira odznaczono Państwową Nagrodą Izraela.
II wojna światowa i Zagłada
Po wybuchu II wojny światowej Różana została zajęta przez Armię Czerwoną. Liczba ludności żydowskiej w Różanie wzrosła dzięki kilku tysiącom uchodźców z terenów okupowanych przez III Rzeszę. Większość z nich została zesłana na centralne obszary Związku Radzieckiego, ale część z nich została w Różanie. Z początkiem okupacji Różany przez nazistów (w lipcu 1941 r.) na różańskich Żydów nałożono kontrybucję i obowiązek prac przymusowych, wprowadzono wiele ograniczeń, nakazano nosić na prawym rękawie opaski ze słowem „Jude”. Utworzone przez okupantów getto istniało krótko. Już 2 listopada 1941 r. jego więźniowie zostali deportowani do obozu śmierci w Treblince. Całe centrum Różany, gdzie znajdowało się getto, zostało spalone.
W 1965 r. w Różanie wzniesiono obelisk upamiętniający ofiary okupacji niemieckiej, jednak zgodnie z ówczesną praktyką na pomniku napisano o „obywatelach radzieckich”, nie wyjaśniając, że większość zamordowanych wówczas mieszkańców Różany było Żydami.
Ślady obecności
W Różanie zachowało się wiele domów budowanych przed wojną przez żydowskich mieszkańców miasteczka, jest wśród nich m.in. dawna apteka. O różańskich Żydach opowiada także fragment ekspozycji muzealnej znajdującej się w częściowo odrestaurowanym zamku.
Warto zobaczyć
- Kompleks synagogalny (XVIII–XIX w.), dawna synagoga i jesziwa, ul. J. Kołasa 6
- Cmentarz żydowski (XVII w.)
- Zamek, dawna rezydencja rodu Sapiehów (XVI w.), ul. Pianierskaja
- Kościół św. Trójcy (1617), ul. Czerwonoarmiejska
- Cerkiew św. św. Piotra i Pawła (1675), pl. 17 Września 2
- Dawny klasztor bazylianów (1788)
- Kościół św. Kazimierza (1792)
- Dawny zajazd (2. poł. XVIII w.), ul. Czerwonoarmiejska
Okolice
Łysków (20 km): ruiny synagogi (pocz. XX w.); cmentarz żydowski z ok. 150 macewami; cerkiew Narodzenia MB (1933); dawny klasztor misjonarzy (1763–1785); grób Franciszka Karpińskiego; kościół św. Trójcy
Kosów Poleski (26 km): Pałac Pusłowskich (1838); cerkiew św. Antoniego (XVIII w.); kościół Przenajświętszej Trójcy (1878); cmentarz żydowski; dwór, w którym urodził się T. Kościuszko w Mereczowszczyźnie
Izabelin (38 km): dawna murowana synagoga (XVIII w.); drewniany dom rabina (pocz. XX w.); kościół św. św. Piotra i Pawła (1778); nagrobki związane z historią litewskiego kalwinizmu: Agaty Kurnatowskiej z Kisznerowskich (zm. 1928) i Felicjana Kurnatowskiego (zm. 1933); cerkiew św. Michała (koniec XVIII w.); cmentarz żydowski
Iwacewicze (38 km): dwór Gołuchowskich i Jundźwiłłów (XVIII w.); pomnik na mogile ofiar II wojny światowej; tablica upamiętniająca wyznaczenie w 1830 r. punktu triangulacyjnego wchodzącego w skład Południka Struvego
Porozów (42 km): murowana synagoga, obecnie magazyn; stary i nowy kirkut; kościół św. Michała Archanioła (1825–1828); cerkiew Trójcy św. (1872); dwór w majątku Bogudzięki (XIX/XX w.); cmentarz katolicki wraz z kaplicą (1894)
Wołkowysk (49 km): cmentarz żydowski, kolekcja dokumentów i pamiątek z getta w Wołkowyskim Muzeum Wojenno-Historycznym w dworku, tzw. Domu Bagrationa; góra Zamkowa (Góry Szwedzkie) z miejscem po zamku (XIV w.); kościół św. Wacława (1841); cerkiew św. Mikołaja (1847); cmentarz powstańców styczniowych
Bronna Góra (50 km): pomnik w miejscu eksterminacji ponad 50 tys. osób, w większości Żydów